Czy Wy też macie jakieś marzenie, jakiś cel, który mimo, że jest odległy, bardzo chcielibyście osiągnąć? Od dłuższego już czasu nosiłem w sobie pewne pragnienie. Marzenie, początkowo mgliste i niewyraźne z czasem przybrało kształt realnych planów. Himalaje – znane z książek i fotografii, góry odległe i niemal mityczne, długo czekały, aż znajdę do nich drogę, a w sobie odwagę, by się z nimi zmierzyć.

Samotny trekking przez Himalaje

Nadszedł w końcu taki moment, że zdecydowałem się działać. Poleciałem w Himalaje , w rejon Everestu. Wędrowałem po obszarze wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO Parku Narodowego Sagarmatha. Wybrałem taką trasę, która pozwoli poczuć te góry najintensywniej, jak to dla mnie możliwe. Zdecydowałem, że pójdę bez wsparcia polskiej agencji, bez przewodnika i bez tragarzy. Spędziłem w Himalajach trzy tygodnie, ponad połowę tego czasu wędrowałem samotnie na wysokościach przekraczających 5000 m n.p.m. Przeszedłem przez dwa wielkie lodowce, trzy wysokie przełęcze i wspinałem się na pięć himalajskich szczytów. Najwyżej wszedłem na wysokość 6189 m n.p.m. – zdobyłem Island Peak.
Patrząc na Himalaje z wysoka, z perspektywy Mount Everestu tak prezentuje się moja trasa:

Na tradycyjnej mapie ten szlak przez Himalaje wygląda następująco:

Ostatnio znalazłem nową formę wizualizacji przebytych tras. Dajcie znać, czy taka interaktywna, trójwymiarowa wersja mapy Wam się podoba.

Cała wyprawa zajęła 26 dni. Przelot z Warszawy do Katmandu odbyłem liniami Qatar Airways z przesiadką w Doha. Po jednym dniu spędzonym w Kathmandu pojechałem do Ramechhap, skąd odleciałem do Lukli. Po trekkingu wróciłem do Katmandu, odwiedziłem jeszcze Bhaktapur oraz Patan. Podczas lotu powrotnego miałem też jeszcze okazję rzucić okiem na Doha w Katarze.

Plan trekkingu przez Himalaje

Wylatując do Nepalu miałem z grubsza ułożony plan trekkingu. Ale miałem też przygotowanych wiele jego wariantów, aby dopasować się do zmian pogody, czy nieprzewidzianych sytuacji. Ostateczny przebieg wyprawy wyglądał następująco:

1. Lukla – Benkar

Pierwszy dzień drogi z lotniska w Lukli do Namche Bazar. Idąc doliną Dudh Koshi mijam typowe dla Himalajów wiszące mosty, stupy i mani. Po 11 km wygodnego szlaku nocuję we wsi Benkar.

 

2. Benkar – Namche Bazar

Po przejściu pozostałych 7 km drogi osiągam wysokość 3450 m n.p.m i docieram do stolicy Szerpów – Namche Bazar.

 

3. Namche Bazar – Hotel Everest View – Khumjung – Khunde – Namche Bazar

Obowiązkowy dzień aklimatyzacyjny spędzam na wycieczce do punktu widokowego Hotel Everest View (wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa) oraz do największej wioski Szerpów – Khumjung.

 

4. Namche Bazar – Tengboche

Trekking do Tengboche – wsi znanej z największego w regionie Khumbu buddyjskiego klasztoru.

 

5. Tengboche – Dingboche

Przejście 10-kilometrowego szlaku wzdłuż rzeki Imja Khola do wsi Dingboche to przede wszystkim podziwianie dominującej nad okolicą bryły Ama Dablam (6812 m n.p.m.)

 

6. Dingboche – Chukhung Ri – Chukhung

Po raz pierwszy przekraczam barierę 5000 m wysokości podczas aklimatyzacyjnej wycieczki na Chukhung Ri (5550 m n.p.m.). Ostatni nocleg pod dachem przed wejściem na Island Peak robię w Chukhung.

 

7. Chukhung – Island Peak Base Camp

Spokojne przejście do bazy namiotowej pod Island Peak, tuż obok jeziora Imja Lake. Atrakcja dodatkowa: testowanie cierpliwości jaków.

 

8. Island Peak Base Camp – Island Peak 6189 m n.p.m. – Chukhung

O pierwszej w nocy wyruszam z namiotu i około szóstej rano zdobywam szczyt Island Peak (6189 m n.p.m.) Pięknie prezentuje się stąd południowa ściana Lhotse. W drodze powrotnej zachwycam się serakami i szczelinami na lodowcu.

 

9. Chukhung – Kongma La – Lobuche

Kontynuuję szlak trzech wysokich przełęczy. Przechodząc przez przełęcz Kongma La (5540 m n.p.m.) oraz pokonując lodowiec Khumbu docieram do wioski Lobuche.

 

10. Lobuche – Everest Base Camp – Gorak Shep

Z Lobuche ruszam do Everest Base Camp (5300 m n.p.m.) Zachwyca mnie zwłaszcza położenie bazy u stóp siedmiotysięczników i słynnego Icefall lodowca Khumbu.

 

11. Gorak Shep – Kala Patthar – Lobuche

Wspinaczka na Kala Patthar (5648 m n.p.m.) – idealny punkt widokowy na Himalaje, obserwuję Mount Everest, Nuptse, Lobuche czy Pumo Ri.

 

12. Lobuche – Pokalde – Lobuche

Nocna przeprawa przez lodowiec Khumbu i wspinaczka na Pokalde (5806  m n.p.m.)

 

13. Lobuche – Cho La – Dragnag

Kolejny etap szlaku trzech wysokich przełęczy: pokonuję śnieżną przełęcz Cho La (5320 m n.p.m.) i docieram do Dragnag.

 

14. Dragnag – Ngozumpa Tsho – Gokyo

Przechodzę przez labirynt najdłuższego lodowca w Himalajach – Ngozumpa i podziwiam okolice Gokyo Lake.

 

15. Gokyo – Gokyo Ri – Gokyo

Wspinam się na wierzchołek Gokyo Ri (5360 m n.p.m.), skąd oglądam panoramę Himalajów ze szczytami Mount Everest, Lhotse, Cho Oyu, Pumo Ri. Jezioro Gokyo z wysoka też wygląda niesamowicie. 

 

16. Gokyo – Renjo La – Lungdhen

Przechodzę przez trzecią wysoką przełęcz – Renjo La (5415 m n.p.m.) Warunki na szlaku są ciężkie: pada śnieg i wszystko tonie w chmurach.

 

17. Lungdhen – Thame

Schodzę doliną Bhote Koshi do Thame na wysokość 3780 m n.p.m. Ponad wioską zwiedzam najstarszy (założony w XVII wieku) buddyjski klasztor w regionie Khumbu.

 

18. Thame – Sunder Peak – Jorsalle

Ostatni szczyt podczas trekkingu przez Himalaje: wspinam się ponad 1500 metrów i zdobywam Sunder Peak (5300 m n.p.m.). Świetna wspinaczka w tatrzańskim stylu. A potem jeszcze 18 km do Jorsalle.

 

19. Jorsalle – Lukla

Spokojnie pokonuję ostatni odcinek szlaku i przygotowuję się do wylotu z Lukli.

 

W kolejnych wpisach szczegółowo opiszę co ciekawsze fragmenty trekkingu, dołączając zdjęcia, mapy i panoramy sferyczne Himalajów. Jeśli coś Cię zainteresuje, chcesz o coś zapytać, napisz w komentarzu.

 


Jeśli podoba Ci się wpis, albo po prostu jest dla Ciebie przydatny, rozważ proszę wsparcie mnie w rehabilitacji. Nie mogę obecnie chodzić po górach, czy podróżować. Od pół roku jestem niepełnosprawny. Jadący z naprzeciwka bus nagle zjechał na lewy pas i spowodował tragiczny w skutkach wypadek. Moje życie lekarze zdążyli uratować. Obecnie próbuję odzyskać zdolność chodzenia. Możesz pomóc w rehabilitacji poprzez fundację „Dobro powraca”. Jest to organizacja pożytku publicznego, wpłaty na jej konto możesz odliczyć od podatku. Jeśli chcesz mi pomóc, w pole dane podopiecznego wpisz: Cybulski 4910.

Link do płatności na stronie Fundacji Dobro Powraca


 
Podobne wpisy:

To już koniec wpisu! Podobał Ci się? Polub nas! Poleć znajomym! Skomentuj!

4 thoughts on “Nepal: samotny trekking przez Himalaje

  1. Nie było problemów z samodzielnym zdobywaniem Island Peak? Tzn. mowa o pozwoleniach i braku przewodnika. Nie było w tym czasie innych wypraw i nepalskich przewodników? PS świetne zdjęcia!

    • Wejście na Island Peak było jedynym fragmentem, na którym musiałem skorzystać z oficjalnego przewodnika. Nie wolno samodzielnie (bez wykupionego pozwolenia, bez przewodnika) wspinać się na Island Peak. Zresztą to właśnie jego sylwetka jest ujęta na zdjęciach ze szczytu. W Khangri Resort dopełniłem wszystkich formalności i przydzielono mi guidea. Szacuję, że po nas jeszcze około 20 osób wchodziło na szczyt. Pozdrawiam

  2. Hej,

    Po pierwsze świetny blog 🙂
    A teraz seria pytań:
    1) Czy zamierzasz zamieścić opisy z każdego etapu?
    2) Czy posiadasz oraz czy mógłbyś udostępnić rozpiskę kosztów?
    3) Czy zmodyfikowałbyś coś na swojej trasie?
    4) W jakim okresie rekomendujesz wyjazd?

    Z góry bardzo dziękuje za odpowiedź 🙂

    • Cześć
      Dzięki za komplement
      Już odpowiadam na pytania
      Ad 1.
      Może nie każdy dzień wędrówki po Himalajach doczeka się własnego wpisu na blogu, ale powolutku będą się pojawiać opisy kolejnych etapów. Twoje pytanie sugeruje mi, że o dziwo ktoś na to czeka:) To co na pewno się pojawi (bo jest niemal gotowe) to wpis o Sunder Peak. To wejście było bardzo fajne, a szczyt jest niemal nieobecny w internecie.
      A czy któryś fragment wyjazdu szczególnie Cię interesuje?
      Ad 2.
      Koszty… tak na szybko mogę z pamięci rzucić koszt całości – około 9500 zł. Największy udział w tym mają bilety lotnicze, około 4000 zł i koszt Island Peak – 700 $. W tym kontekście pozostałe wydatki to już grosze. Uważasz, że warto to skrupulatnie podliczyć i wrzucić na blog?
      Ad 3.
      Tak. Wszystkiego co wartościowe nie da się zmieścić w jeden wyjazd, ale na pewno rozważyłbym: podejście do bazy pod Ama Dablam i dojście do bazy pod Czo Oju. Pierwszego wcale nie planowałem, a na drugie zabrakło mi czasu z powodu zbyt wolnego przekraczania lodowca. Gdybym miał coś odjąć to chyba Pokalde, rumowisko skalne pod szczytem było mało stabilne i nieprzyjemne. Zamiast niego pewnie myślałbym o Lobuche.
      Ad 4.
      Rekomenduję jesień, statystycznie lepszy czas, jeśli chodzi o widoki.
      Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*
*
Website