Trolltunga – „must see”

Każdy kto planuje odwiedzenie Norwegii doskonale kojarzy Trolltungę. Jest to ikona turystyczna Norwegii, bezdyskusyjny hit wśród norweskich punktów widokowych i absolutny numer jeden listy najlepszych miejsc do zrobienia sobie zdjęcia. Trolltunga była też miejscem, które i my bardzo chcieliśmy odwiedzić. Nie zawiedliśmy się i bardzo zachęcamy Was do wybrania się na „Język Trolla”. Naszą wycieczkę opisujemy w osobnym wpisie, a tutaj zamieścimy same konkretne porady, jak najlepiej zorganizować wyjazd na Trolltungę.

Kiedy jechać?

Trolltunga wygląda niesamowicie o każdej porze roku. Warto jednak uwzględnić fakt, że najlepsza pogoda jest w lecie, a szczyt sezonu turystycznego przypada na lipiec. W czerwcu na szlaku może zalegać jeszcze sporo śniegu. W sierpniu będzie nieco chłodniej, bardziej deszczowo i dni będą krótsze. Natomiast w okresie od 1 października do 31 maja wycieczki na Trolltungę mogą odbywać się tylko w towarzystwie przewodnika.

Odda – dojazd

Trolltunga znajduje się w południowej Norwegii, w regionie Hordaland, w pobliżu fiordu Sorfjorden i miejscowości Odda. Jeśli nie jedziesz własnym autem to pewnie skorzystasz z autobusu:

–  z Bergen autobus 930, dojazd trwa 3 godziny

–  ze Stavanger autobus Nor-Way, dojazd trwa 4,5-5 godzin

–  z Oslo autobus Nor-Way, dojazd trwa 6,5-7 godzin

Odda – nocleg

Odda oferuje najbogatszą bazę noclegową w okolicy. Można też szukać w mniejszych miejscowościach położonych bliżej Trolltungi: w Tyssedal lub Skjeggedal. Do najbardziej przystępnych cenowo ofert należy nocleg na jedynym kempingu w mieście: Odda Camping. Miłym akcentem w tym miejscu jest fakt, że w recepcji kempingu możemy swobodnie dogadać się po polsku. Warto wspomnieć, że bezpośrednio z kempingu odjeżdżają autobusy do Skjeggedal.

Parking

Jeśli jedziesz własnym autem musisz zostawić je na jednym z trzech parkingów: P1 w Tyssedal, P2 w Skjeggedal lub P3 w Mågelitopp.

–  Najlepszym wyborem jest parking w Mågelitopp (P3).  Jest on położony na końcu krętej asfaltowej drogi, stanowiącej część szlaku na Trolltungę. Zostawiając tam auto omijamy najbardziej nudne i uciążliwe 4,6 km szlaku. Mamy też do zdobycia o 400 m wysokości mniej. Czyli same zalety. Ale o ten parking trzeba zadbać z wyprzedzeniem. Ma tylko 30 miejsc, a rezerwacji dokonuje się na stronie internetowej. Wjazd odbywa się tylko o określonej, z góry zadeklarowanej godzinie. Cena to 600 NOK za każdy dzień. Czas przejścia szlaku na Trolltungę i z powrotem to tylko 7 do 9 godzin.

–  Parking w Skjeggedal (P2) jest duży, mieści dwieście aut, ale i tak warto być na nim nie później niż  7-7.30 rano. Parking szybko się zapełnia i może okazać się niedostępny. Zostawienie auta na jeden dzień kosztuje 500 NOK. Jeśli nocujesz pod namiotem w rejonie Trolltungi i zejdziesz kolejnego dnia to koszt parkowania wyniesie 700 NOK. Szacunkowy czas przejścia całej trasy to 8-12 godzin.

–  Jeśli przyjedziesz do Tyssedal za późno, nie zostaniesz wpuszczony na drogę do Skjeggedal. W takim wypadku auto zostawisz na parkingu w Tyssedal (P1) i trzeba będzie dojechać do Skjeggedal busem.

Za postój płaci się z góry w parkomacie (nie działają karty Maestro).

Na parkingu można ostatni raz skorzystać z w miarę cywilizowanej toalety. Wzdłuż całego szlaku nie wypatrzyłem podobnego przybytku. Dopiero nad samą Trolltungą, w pobliżu awaryjnego schronu stoi wychodek. Nie ma drzwi, ale trzy ściany to już coś.

Odda – Skjeggedal

Do początku szlaku można też dojechać autobusem. Na tej trasie wahadłowe kursy wykonują dwie firmy:

–  Odda Taxi (OT)  i

–  Taxi/Bus Odda (TBO)

Za bilet do Skjeggedal zapłacimy odpowiednio 150 NOK lub 130 NOK. Rezerwacji można dokonać online.

–  godziny odjazdów z Odda Camping: 05:50 (TBO), 06:10 (OT), 07:10 (TBO), 07:30 (OT). Jazda trwa od 30 do 50 minut.

–  godziny odjazdów z Skjeggedal do Oddy: 16:15 (TBO), 17:00 (OT), 17:30 (TBO), 18:30 (OT), 19:00 (TBO), 20:00 (OT).

Skjeggedal – Mågelitopp

Kto chce skrócić sobie czas podejścia na „Język Trolla” może skorzystać z busa, który za 130 NOK przewozi turystów z Skjeggedal do Mågelitopp. Wtedy pozostanie do Trolltungi tylko 10 km z różnicą wysokości 370 metrów. Zjazd z Mågelitopp na parking kosztuje 100 NOK, a jeśli na górę również wjedziesz busem to tylko 70 NOK.

Trolltunga – trasa


Przed laty turyści pokonywali pierwszy, najbardziej stromy odcinek drogi wchodząc po schodach wzdłuż dawnej trasy kolejki. Właściwy pieszy szlak poprowadzono na lewo od potoku stromą ścieżką zaczynającą się przy moście. Jeśli spotkałeś się z opisami tych dróg traktuj je jako nieaktualne. Obecnie cały pieszy ruch turystyczny kierowany jest od parkingu w Skjeggedal (400 m n.p.m.) na krętą, asfaltową szosę prowadzącą do Mågelitopp. Przejście tego odcinka zajmuje nieco ponad godzinę. Dalej idzie się już po ścieżkach i wygładzonych lodowcem skałach. Po tym wygodnym fragmencie szlaku czeka na turystów najbardziej stromy odcinek całej drogi. Kamiennymi schodami trzeba wspiąć się na wysokość ponad 1000 m n.p.m. Następne kilka kilometrów szlak prowadzi po skałach lekko się wznosząc.

Mniej więcej od połowy drogi towarzyszyć Ci będą piękne widoki na położone kilkaset metrów niżej jezioro Ringedalsvatnet.

Ostatni kilometr trasy to spacer przez w miarę łagodny skalny płaskowyż, pełen malowniczych jeziorek, między którymi meandruje szlak.

Trasa nie jest technicznie trudna, a jedynym miejscem, które wymaga użycia rąk jest skała tuż przed Językiem Trolla, którą zaopatrzono w stalowe chwyty. Głównym wyzwaniem, a zarazem atrakcją jest stanięcie nad kilkusetmetrową przepaścią dzielącą Trolltungę od toni jeziora. „Język Trolla” nie ma żadnych barierek, wchodzi się na niego na własną odpowiedzialność. W 2015 roku zdarzył się tu jeden śmiertelny wpadek, 24-letnia Australijka straciła równowagę i spadła ze skały.

Trasa na Trolltungę i z powrotem ma długość około 28 km. Startuje się z wysokości 400 m n.p.m. (Skjeggedal) a cel osiąga na wysokości około 1150 m n.p.m. Taka wycieczka zabiera 8-12 godzin. Warto mieć świadomość jak czasochłonny jest ten szlak. Norweskie służby ratownicze apelują do turystów o wyobraźnię i zdrowy rozsądek. Zbyt często muszą ratować z opresji przemarzniętych, głodnych, przemoczonych bądź zagubionych turystów, którzy zlekceważyli pogodę lub długość szlaku. Wprawdzie są wzdłuż trasy awaryjne schrony, ale chyba lepiej dobrze zaplanować wycieczkę, niż wołać o pomoc z powodu własnej lekkomyślności.

Gdyby jednak zdarzył się jakiś wypadek pomoc wzywa się dzwoniąc pod numer 112.

 


Jeśli podoba Ci się wpis, albo po prostu jest dla Ciebie przydatny, rozważ proszę wsparcie mnie w rehabilitacji. Nie mogę obecnie chodzić po górach, czy podróżować. Od pół roku jestem niepełnosprawny. Jadący z naprzeciwka bus nagle zjechał na lewy pas i spowodował tragiczny w skutkach wypadek. Moje życie lekarze zdążyli uratować. Obecnie próbuję odzyskać zdolność chodzenia. Możesz pomóc w rehabilitacji poprzez fundację „Dobro powraca”. Jest to organizacja pożytku publicznego, wpłaty na jej konto możesz odliczyć od podatku. Jeśli chcesz mi pomóc, w pole dane podopiecznego wpisz: Cybulski 4910.

Link do płatności na stronie Fundacji Dobro Powraca


 

Oznakowanie szlaku

Szlak oznakowany jest bardzo dobrze. Właściwą trasę wyznaczają tabliczki z informacją ile zostało jeszcze kilometrów do przejścia. Na trasie mija się też wysokie słupki oklejone taśmą odbijającą światło, kamienne kopczyki i malowane czerwoną farbą na kamieniach litery „T”. Zrobiono chyba wszystko aby pomimo złej widoczności turyści nie zgubili właściwej drogi. W sezonie letnim najbardziej jednoznaczny jest chyba jednak widok ludzi, idących, jak mrówki, jeden za drugim…

Kolejki…

Ponieważ Trolltunga zrobiła niesamowitą karierę na Facebooku i Instagramie szlak jest pełen turystów. Chcąc zwiększyć komfort spaceru warto wyruszyć bardzo wcześnie rano, aby być jednym z pierwszych wędrowców na szlaku. Najbardziej męcząca jest duża ilość turystów tuż przed „Językiem Trolla”. Jedni stoją w kolejce do wejścia na eksponowaną skałę, drudzy trzymając aparaty i telefony okupują krawędzie klifu aby odpowiednio uwiecznić przeróżne wygibasy kolegów. A pomysłowość turystów na Trolltundze nie zna granic. Możesz zobaczyć pokaz mody, demonstracje zręczności a nawet wysłuchać arii operowej. Ale przede wszystkim będziesz czekał…

Trolltunga – mapa

Dobra mapa w smartfonie jest niezbędna na każdej górskiej wycieczce. Dla Norwegii rekomenduję dwie aplikacje:

–  Norgeskart

–  Mapy.cz

Przed wyruszeniem na szlak będziesz mógł zapoznać się na parkingu z taką mapą:

 Trolltunga – namiot

Warto rozważyć spędzenie nad Trolltungą czasu aż do kolejnego poranka. Pozwoli to cieszyć się wspaniałym otoczeniem dłużej i bez tłumu innych turystów. Namiot rozbić można w wielu miejscach powyżej Trolltungi. Spanie pod namiotem jest tu legalne, bezpłatne i często praktykowane. Jedynym obszarem wzdłuż szlaku z zakazem rozbijania namiotów jest trzykilometrowy odcinek drogi leżący bezpośrednio nad szosą. Jest on wyraźnie oznaczony tabliczkami. Nie jest to problem, bo najlepsze miejscówki na namiot i tak są dużo dalej.

Jeśli ktoś lubi takie spektakularne miejsca na spędzenie nocy, a nie ma ochoty na dźwiganie ciężkiego plecaka może skorzystać z oferty Trolltunga Active Base. Za jedyne 3900 NOK dostanie miejsce w komfortowym namiocie, opiekę przewodnika i fachowo wykonane zdjęcia.

 Trolltunga – pogoda jest ważna

Koniecznie trzeba kontrolować prognozę pogody dla tej całodziennej górskiej wycieczki. Próba wejścia na Trolltungę podczas deszczu lub gęstej mgły może skończyć się niepowodzeniem. Polecam więc do regularnego odwiedzania dwie strony:

–  yr.no

–  Trolltunga Trail Information

Prognoza pogody w wersji na smartfony dostępna jest tutaj: YR.NO

Trolltunga z dziećmi?

Można się wahać, czy jest to trasa odpowiednia dla dzieci. Jest dość długa, ale w sumie bezpieczna. Ja na tę wycieczkę zabrałem dzieci w wieku 8 i 12 lat i nie miały żadnych problemów z przejściem szlaku, czy nocowaniem nad Językiem Trolla. Widziałem też kilkoro innych dzieci podczas podejścia.

 Co zabrać?

Wycieczka na Trolltungę to typowa całodzienna górska wędrówka. Wymaga zapasu jedzenia, picia i stosownego ubrania. Buty powinny być wodoodporne, zwłaszcza jeśli wybierasz się tam w pierwszej połowie roku, gdy jest duża szansa na brodzenie w topniejącym śniegu. Jako że pogoda w Norwegii jest wyjątkowo kapryśna ubranie musi Cię ochronić zarówno od deszczu i silnego wiatru, jak i od mocnego słońca. Przydać się mogą kijki trekkingowe. Dobra latarka też jest obowiązkowym akcesorium. Że warto zabrać aparat fotograficzny, to jest oczywiste. Znaki zabraniają natomiast latać dronem w rejonie Trolltungi, więc takie zabawki można zostawić w domu. Zachęcam też do zabrania filtra do wody typy Lifestraw lub Sawyer Mini. Trasa jest długa a bieżąca woda dostępna niemal na każdym kroku.

Tip ostatni

Tylko dla tych co lubią chodzić z uprzężą i liną w plecaku. Aby uatrakcyjnić zdjęcia z Trolltungi można na linie opuścić się kilkanaście metrów poniżej krawędzi klifu. Skała jest we właściwym miejscu zaopatrzona w porcję stali. Do wejścia z powrotem przydać się może małpa.

Jeśli wpis wydaje Ci się niekompletny i brakuje jakiejś przydatnej informacji, daj znać w komentarzu.

Jeśli ciekawi Cię, jak wyglądało nasze wejście na Trolltungę zapraszam do następnego wpisu.

 


Jeśli podoba Ci się wpis, albo po prostu jest dla Ciebie przydatny, rozważ proszę wsparcie mnie w rehabilitacji. Nie mogę obecnie chodzić po górach, czy podróżować. Od pół roku jestem niepełnosprawny. Jadący z naprzeciwka bus nagle zjechał na lewy pas i spowodował tragiczny w skutkach wypadek. Moje życie lekarze zdążyli uratować. Obecnie próbuję odzyskać zdolność chodzenia. Możesz pomóc w rehabilitacji poprzez fundację „Dobro powraca”. Jest to organizacja pożytku publicznego, wpłaty na jej konto możesz odliczyć od podatku. Jeśli chcesz mi pomóc, w pole dane podopiecznego wpisz: Cybulski 4910.

Link do płatności na stronie Fundacji Dobro Powraca

 


Podobne wpisy:

To już koniec wpisu! Podobał Ci się? Polub nas! Poleć znajomym! Skomentuj!

6 thoughts on “Norwegia: Trolltunga (dojazd, parking, szlak)

  1. Fajny i szczegółowy opis, chyba najlepszy w polskim internecie. Ja jednak polecam późniejsze wybranie się na szlak. Byłem w lipcu, a wyruszyłem o godzinie 10 i w kolejce czekałem może 5 minut (tylko 3 osoby przede mną), a ludzie, których spotykałem już wracających mówili że czekali ponad 2 godziny (a wyruszyli właśnie o 6-7 rano). Latem nie trzeba się śpieszyć, słońce zachodzi po 22 i wyruszając po godzinie 10 ma się spokojnie sporo czasu by wrócić bezpiecznie za widoku, a jednocześnie uniknąć tłumów, które walą na szlak skoro świt z myślą, że właśnie tych tłumów unikną 😉

    • Witaj, dzięki za podzielenie się Twoimi przemyśleniami. Faktycznie z samego rana turyści bardzo licznie, niemal w tłoku ruszają do góry. Pamiętam, że gdy skończyliśmy śniadanie na parkingu nie było już prawie ludzi. Wszyscy zebrali się wcześniej. Dzięki temu nie szliśmy w tłumie. Ale i tak zalecałbym wczesny przyjazd na parking, gdyż P2 dość szybko może się zapełnić. Ewentualne startowanie z P1 wydłuża całą wycieczkę. Biorąc pod uwagę zmienność pogody w górach wolałbym więcej czasu spędzić w pięknych rejonach Trolltungi, choćby spacerując po rozległej a bardzo ciekawej okolicy.
      Pozdrawiam

  2. Dzięki za bardzo czytelny, przejrzysty i myślę dokładny opis. Mam nadzieję, że po pokonaniu trasa na Besseggen (polecam), która mierzy tylko 14 km ale jest wymagająca dam radę pokonać trasę Trolltunga.
    Pozdrawiam
    Ryszard

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*
*
Website