Salzkammergut
Są wakacje, przejechaliśmy na rodzinny wypoczynek do Austrii z rowerami. Jesteśmy w regionie Salzkammergut, nad jeziorem Wolfgangsee. Kiedy wczoraj dojeżdżaliśmy autem na kemping zachwycił nas widok na położone poniżej miasteczko Sankt Gilgen i jezioro Wolfgangsee. Obraz rozległego jeziora otoczonego o tysiąc metrów wyższymi górami wraz z rzucającą się w oczy wieżą kościoła jest bardzo zachęcający. Chcemy rozpocząć zwiedzanie regionu Salzkammergut właśnie od przejechania rowerem wzdłuż jeziora Wolfgangsee do St. Gilgen. Stamtąd przez górską przełęcz dotrzemy do jeziora Mondsee, które chcemy objechać dookoła. Według mapy nasza trasa ma długość 47 km.
Wyruszamy z kempingu Eisl w miejscowości Gschwandt nad Wolfgangsee. Brzeg jeziora w rejonie Abersee to wyjątkowo płaski teren, do tego z pięknymi widokami na leżącą po drugiej stronie jeziora górę Schafberg. Jest tu niebywałe skupisko dużych kempingów, pola namiotowe ciągną się kilometrami. Każdy kawałek ziemi z dostępem do wody jest doskonale zagospodarowany. Za to publiczna plaża jest malutka, leży przy szosie na skraju Gschwandt. Właśnie ją mijamy, kiedy ruszamy w kierunku Sankt Gilgen.
Jedziemy asfaltową ścieżką poprowadzoną wzdłuż szosy do Sankt Gilgen. Po lewej mamy dość strome zbocze, więc jedziemy tuż przy jeziorze.
Sankt Gilgen
Sankt Gilgen od razu urzeka nas swoim klimatem. Miasto jest pełne starych i bardzo ładnych budynków, wszędzie mnóstwo kwiatów i zieleni. Przy przystani zacumowanych jest mnóstwo łódek, na wodzie widzimy stateczek turystyczny. Można tu skorzystać z wszelkich atrakcji na wodzie. Wzrok przyciąga też fontanna umieszczona tuz nad powierzchnią jeziora. Nasze dzieci chwilowo zajmują się testowaniem parkowego placu zabaw. Rozglądam się więc po rynku i sąsiednich ulicach.
Po opuszczeniu Sankt Gilgen ścieżka prowadzi nas stromo w górę. Na północnym krańcu jeziora Wolfgangsee kończy się możliwość objechania jego brzegów rowerem. Wzgórza otaczające jezioro są już zbyt strome, kierujemy się więc ku Mondsee. Jedziemy szosą, w niekomfortowej bliskości przejeżdżających aut. Wspinamy się tak na wysokość około 650 m n.p.m. Dotarcie na przełęcz nie było zbyt męczące, za to nagroda jest spektakularna. Gładkim asfaltem zjeżdżamy przez ponad dwa kilometry, tracimy jakieś 170 m wysokości. Akurat tyle, by się dobrze rozpędzić. Każdemu się taki zjazd podoba, otwierające się widoki na Mondsee też są zachęcające.
W trakcie zjazdu opuszczamy land Salzburg i wjeżdżamy do Górnej Austrii. Docieramy do jeziora Mondsee. Otoczenie jeziora jest jakby łagodniejsze. Góry nie są tak liczne, ani nie otaczają akwenu tak szczelnie, jak to jest w przypadku Wolfgangsee. Najbardziej rzuca się w oczy potężna ściana skalna o nazwie Drachenwand. Jedziemy w jej stronę, czyli okrążamy jezioro jadąc zgodnie z ruchem wskazówek zegara.
Drachenwand Klettersteig
Asfaltowa ścieżka rowerowa prowadzi nas do wsi Plomberg, gdzie zgodnie z oznaczeniami szlaku wjeżdżamy na wąskie uliczki prowadzące do Sankt Lorenz. Zatrzymujemy się w pobliżu Gasthof Drachenwand, przy tablicy informującej o via ferracie prowadzącej na szczyt. Nazywa się Drachenwand Klettersteig, a jej trudność oceniono na B/C. Analiza topo pozwala uznać ją za niezbyt trudną. Planujemy za klika dni wrócić tu ze sprzętem i wejść na szczyt, na wysokość 1060 m n.p.m.
Sankt Lorenz
Zjeżdżamy w dół, na brzeg jeziora w miejscowości Sankt Lorenz. Upalne słońce zachęca, by się schłodzić w wodzie. Zatrzymujemy się na plaży i robimy godzinną przerwę na kąpiel. Po pływaniu jeszcze tylko lody i już jedziemy dalej.
Mondsee
Wjeżdżamy do największego miasta nad jeziorem. Nazywa się, a jakże – Mondsee. W centralnej części ma zamek, bazylikę i malowniczy deptak. Dobre miejsce na krótką przerwę.
Następnie bez dłuższych postojów jedziemy na przeciwległy kraniec jeziora Mondsee, w kierunku Oberburgau. Tam opuszczamy szlak rowerowy i jedziemy szosą wzdłuż południowego brzegu.
Zbliżamy się do wzgórza Kienberg, którego zbocza stromo opadają do jeziora. Tutaj musimy wjechać do wydrążonego w skale tunelu. Dla nas to nowość – jedziemy tunelem przeznaczonym tylko dla rowerzystów. W środku panuje przyjemny chłód, dając chwilowy odpoczynek od panującego upału. Frajdę mamy tym większą, że raz po raz wyjeżdżamy na specjalne balkony widokowe przy tunelu.
Powrót do Wolfgangsee
Tak oto okrążyliśmy jezioro Mondsee, teraz pozostaje nam tylko powrót nad Wolfgangsee. Musimy się wysilić, by ten podjazd pod przełęcz sprawnie pokonać. 170 metrów w górę samo się nie podjedzie… Cóż pisać, nie każdy z uśmiechem na twarzy dociera na górę. Nie polecamy tego podjazdu dzieciom niewprawionym w rowerowe eskapady. Za to już zjazd ku Sankt Gilgen wyraźnie poprawia humory.
Ponownie zatrzymujemy się przy placu zabaw w Sankt Gilgen. Tu nadal turyści korzystają z wodnych atrakcji na wszystkie możliwe sposoby. Wycieczka powoli się kończy i zgodnie uznajemy, że rejon malowniczych jezior Salzkammergut jest idealny do poznawania właśnie z perspektywy roweru. Na kemping wracamy jadąc wzdłuż jeziora Wolfgangsee.
Polecamy!
Pokonujemy na rowerach dystans około 50 km. Przez większość trasy prowadziły nas tablice z oznakowaniem Salzkammergut Radweg R2. Jechaliśmy głównie po nawierzchni asfaltowej, zazwyczaj ścieżkami przeznaczonymi dla rowerów. Podczas jazdy przez miasta nasza ścieżka była często wspólna z trasą dla pieszych. Ruch na szlaku był na tyle mały, że nie mieliśmy wrażenia tłoku.
Możemy tę trasę polecić zarówno dorosłym jak i dzieciom. Jedynym bardziej wymagającym podjazdem był odcinek od jeziora Mondsee do przełęczy na trasie do Sankt Gilgen. Mniejsze dzieci i nawet niewprawieni dorośli mogą się tu zmęczyć. Reszta wycieczki to jazda po płaskim i raczej krótkie odcinki pod górę lub w dół. Krajobrazy są bardzo malownicze, woda do kąpieli krystalicznie czysta. Warto tu przyjechać.
Zachęceni udaną wycieczką na jutro również szykujemy rowery. Naszym celem będzie Hallstatt oraz trasa rowerowa poprowadzona brzegiem Hallstattersee.
Podobne wpisy:
Austria: rowerem wokół jeziora Traunsee
Rowerowa wycieczka wokół jeziora Traunsee w rejonie Salzkammergut. Podziwiamy Traunkirchen, Seeschloss Ort i Traunstein. Bardzo malownicza, a przy tym łatwa trasa rowerowa. Polecamy
Austria: Hallstatt – perła Alp Salzburskich
Hallstatt – perła Alp Salzburskich. Spacer po mieście i wejście na Skywalk – punkt widokowy ponad miastem. Plus przejazd rowerem na drugą stronę jeziora.
Austria: rowerem wokół jeziora Mondsee
Rowerowa wycieczka po krainie Salzkammergut. Od jeziora Wolfgangsee i St. Gilgen, przez przełęcz do jeziora Mondsee, które objeżdżamy dookoła. Ładne 50 km
Austria: spoglądając na lodowiec Hintertux
Wędrówka z Hintertux na alpejskie szczyty Frauenwand (2541 m n.p.m.) i Weiße Wand (2518 m n.p.m.) Mijamy po drodze liczne tyrolskie place zabaw
Austria: Mayrhofen – wspinaczka z dziećmi
Wspinaczkowy rejon w Mayrhofen, w dolinie Zillertal: przechodzimy atrakcyjne via ferraty: Kindergerechter Klettersteig i Klettersteig Pfeilspitzwand
Austria: trekking z Olpererhutte na Friesenbergscharte
Trekking w alpejskiej dolinie Zillertal wzdłuż Berliner Höhenweg: z zalewu Schlegeis do Olpererhutte, na przełecz Friesenbergscharte i na szczyt Peterskopfl
Witam, dziękuję Wam za Waszą publikację. Pomogła nam przygotować się do podobnego wyjazdu. Jeśli chodzi o Wolfgangsee to bardzo polecam dotrzeć do Ried mijając po drodze St Wolfgang. St Wolfgang to najpiękniejsze miasteczko na trasie, urokliwe, malownicze, z piękną promenadą z mnóstwem ławeczek. W zasadzie to ono stanowi tu „gwóźdź programu”. Lepiej tutaj spędzić czas, a rowery nad jezioro Mondsee przewieźć samochodem.